Namiot stalowy czy aluminiowy?
Zastanawiasz się nad kupieniem namiotu handlowego lub wystawienniczego? Tego typu konstrukcje są potrzebne każdemu, kto prowadzi działalność plenerową. Pozostaje jednak pytanie, jakie powinny być te namioty. Podstawowe rozróżnienie dzieli je na namioty stalowe oraz aluminiowe (chodzi o rodzaj stelaża). Czym się charakteryzują? Który z nich wybrać?
Namiot stalowy – charakterystyka
Jeżeli chcesz zaaranżować stoisko plenerowe, to rozważ zakup namiotu stalowego. Zmieścisz pod nim stół wraz z krzesłami lub ławami i oczywiście towarami, które chcesz zaprezentować potencjalnym klientom.
Namioty stalowe są w pełni mobilne, można je składać i rozkładać wiele razy na czas transportu oraz przechowywania. Świetnie sprawdzą się jako miejsca do prowadzenia działalności sezonowej, np. sprzedawania lodów czy gofrów. Jednak zastosowań mają znacznie więcej. Można z powodzeniem wykorzystać je w charakterze biura zawodów, miejsca rozdawania posiłków, map, gadżetów, czy wreszcie prezentowania swoich umiejętności artystycznych.
Dla zwiększenia funkcjonalności stosuje się dodatkowe elementy takie jak łączniki, rynny czy obciążniki, śledzie do kotwiczenia, co sprawia, że namioty są świetnie przygotowane na załamanie pogody i nie odfruną wraz z podmuchami wiatru.
Cechy namiotu aluminiowego
Alternatywą dla konstrukcji stalowej okazuje się namiot aluminiowy. Jest on nieco lżejszy, lecz równie stabilny i solidny, odpowiedni do ekspozycji zewnętrznej. Rozłożona na wspornikach plandeka skutecznie chroni przed uciążliwym promieniowaniem słonecznym – męczącym dla wystawców działających w plenerze, jak również szkodliwym dla wystawionych na sprzedaż czy degustację produktów.
Jeżeli zamawiasz namiot aluminiowy bezpośrednio u producenta, to możesz też zdecydować o tym, jaka będzie jego forma i stylistyka. Popularne jest znakowanie namiotów metodą druku sublimacyjnego – nanoszenie w ten sposób grafik, haseł reklamowych, logo. To element skutecznej działalności marketingowej, która zwiększa rozpoznawalność Twojej marki.
